środa, 12 sierpnia 2015

Coś o ambicji, która przerasta swoje możliwości.

Myślę. Myślę ale nie zastanawiam się jak zacząć. Myśle nad czymś zupełnie innym. Zastanawiam się jak wielka może być przepaść miedzy tym co mogłabym napisać a co chcę wam przekazać. Jestem głupia że to robię. Znowu. Że moje ambicje przerastają rzeczywistość. Że ja chcę przeciągnąć rzeczywistość na swoją stronę. Co chciałabym osiągnać? Jak wielki sukces może czaić sie za tym postem? prawdopodobnie żaden, ale coś sprawia  że mam go w dupie. Jest we mnie jakaś energia, która przekłada się na tworzenie. Ciągle.
Nie wiem co piszę. Nie wiem też do kogo. czuję się jak w takim amerykańskim show, w stylu "wygraj albo nie wygraj" albo polskiej "randki w ciemno". Ale to też mam gdzieś.
Nie ważne. Wkręcam sie powoli w pisanie co widać po zmniejszającej się ilości błędów w tekście...
Ale piszę (chyba) na poważnie, o ile moja skala powagi pokrywa się z waszą więc ten tekst powinien ci coś uświadomić. nauczyć cię czegoś. Zainspirować cię. Jednak jest inaczej bo ok kilkunastu linijek tekstu nic mądrego nie napisałam. Chyba właśnie gdzieś w mojej głowie zatarła się granica między szczerością a zaufaniem.
Co zadziwia? Nasza reklamowosć. Każdy z nas tak ma . Wielkie ambicje, marzenia i plany, potem jedna maleńa przeszkoda i upadamy jeszcze niżej niż przedtem. Potem jest płacz krzyk i zgrzytanie zębów na waszych wallach i zasypywanie ich tak bardzo płaczacymi zdjątkami. Jakiś miesiąc póżniej robisz wielki raban, mówisz sobie Newer giwap i zaczynasz od początku. Dlaczego te przereklamowane hasła rządzą naszym życiem? One nadają sie na tła w telefonie ale nie na sens życia, ludzie! To jak jedzenie z fastfooda typu McDonalds. Ono sie nadaje na pokaz do zdjęcia na Instagrama ale nie po to, żeby się nim żywić.
I jeszcze jedno. Najczęściej potykamy się właśnie o tą malutką przeszkodę, która nie zdaje sobie sprawy jak bardzo cię zniszczyła. Ludzie traktują nas jak koty "niech skocze z drzewa i tak spadnie na cztery łapy". U nas jest to samo tylko wygląda mniej apetycznie "oj tam oj tam za te całe wyzywanie od szmat nie powinna się obrazić".
Czy tylko mi cos tu nie gra?
Bo każdy z nas wygląda w tym momencie jak by był bardzo słaby.
I tak jest. tyle że każdy sobie to uświadamia dopiero po twoim upadku..
Joł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz