piątek, 21 sierpnia 2015

Mam pomysł. A gdybym tak zaczęła pisać tu opowiadanie? No wiecie takie jak kiedyś pisałam fanficion. Nie żeby moje poprzednie posty były nieciekawe ale chyba chcę napisać jakąś historię. Co wy na to?

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Tradycja czy homofobia?

Grecy są rozrzutni i żyją na bogato. Hiszpanie żyją wyczekując na kolejną siestę. Amerykanie jedzą fastfoody i dobrzesię uczą. Niemcy są bogaci ale nie do końca są tego świadomi. Ukraincy są bardzo biedni i wciąż błagają o pomoc. Rosjanie chleją wódę i jak to śpiewa ćpun Maleńczuk "sługi za szlugi". Norwedzy pasą owieczki przez całe 365 dni zimy, a Włosi jedzą kluski i pizzę. A co robią Polacy? Polak od urodzenia jest wychowywany w gronie rodzinnym. Dzieciństwo polega na siedzeniu z kolegami pod blokiem, bułce ze smalcem i chodzeniem z babcią do kościoła na siedemnastą. Gdy Polak staje się dorosły chce się rozwijać jednak rodzina podcina mu skrzydła i wciska 10 hektarów pola żeby miał czym dzieci wykarmić. Tia, jakby tylko ten młody polak chciał mieć jakieś dzieci. Wszyscy mówią, że to co trzyma wszystkich polaków razem to tradycja, ale dziś, kiedy chcemy się rozwijać, kształcić, inwestować - tradycja ciągnie nas w dół. Czy niezawodny patent wszystkich naszych rodaków zaczął mieć jakieś niedoskonałości? Czy przypadkiem władze nie wykorzystkują "tradycji" aby przemycić w jej zapisie słowa "bez sztuczności, bez związków homo, bez niczego!Bądźmy tacy jak za Mieszka I" Czy ktoś tu nas broni przed nowoczesnością? Przed lepszym życiem? Czasami wydaje mi się ,że kiedyś władze będą dodawać homofobię do szczepionki małym dzieciom.

niedziela, 16 sierpnia 2015

Hej. Postanowiłam, że trzeba trochę rozruszać ten mój cały cyrk. A więc prosze, macie jedną z najlepszych piosenek jakie słyszałam Nickelback-Lullaby

Oczywiście nie zmuszam was do słuchania tego typu muzyki. Dlatego mam coś i dla fanów książek. Choć moim zdaniem tą książkę może przeczytać każdy i gwarantuję że ją pokocha. ^^ "Niezgodna-Veronica Roth" Zbuntowana i Wierna to dwia kolejne dwa kolejne tomy trylogii "Niezgodna" No i chyba tyle no to tego ten no cześć ;)

sobota, 15 sierpnia 2015

Gwiazdeczki i Showmani - czyli jak ludzie bawią się w pałac.

Cześć.
 To znowu ja i zdaję sobie sprawę, że możecie mieć mnie już serdecznie dosyć.
ostatnio zauważyłam coś bardzo interesującego. Na tyle by o tym pisać na blogu? Nie. Ale dopóki nie wzbudzam kontrowersji (uwierzcie, nie potrwa to zbyt długo) mogę pisać o czym chcę. to jest właśnie ta wolność.
Wiele ludzi marzy o  sławie, pieniądzach i ogromnej karierze. Nawet nie maja pojęcia jak popularność może ograniczać. Gdzieś w połowie podstawówki zdałam sobie sprawę że już nie chce być szara myszką. Znalazłam nową siebie, nowych przyjaciół, nowy styl. Jednak stając się kimś bardzo ważnym i bardzo wpływowym w tym pełnym korupcji społeczeństwie część dawnych przyjaciół przestaje Ci ufać. Dosłownie wszyscy, którzy kiedyś byli w stanie nazwać Cię ''cwelem'' a potem śmiać się na cały głos, ze to było na żarty, dziś przytakują Ci po każdym zdaniu i robią wszystko aby Ci się przypodobać.
Nasuwa się pytanie. Po co? Odpowiedź jest prosta - jak ten mechanizm. Bardzo dobrze widać to na jednej z grup na fb do których ostatnio trafiłam. Po kilku tygodniach obserwacji zauważyłam, że administrator czyli w tym przypadku jakaś postrzelona baba jest po prostu królową która wszyscy kochają . Cała reszta bije się o to żeby być jej "wspólnikiem" choć pod tym słowem kryje się raczej znaczenie "sługa". A fejmy w tym pomagają. Są to głównie chłopcy więc szybko pociągają w tym wszystkim dziewczyny. Tworzy się banda "lepszych" do których każdy chce dołączyć. A postrzelona baba na tym się wybija udając tak głupią jak członkowie tej grupy.
Każdy myśląc o popularności automatycznie łączy z tym słowem szczęście. Ale rzeczywistość jest inna. Im bardziej robisz się sławny tym bardziej przybija Cię cenzura, która tak na dobrą sprawę obejmuje wszystko. Ogólnie jak na osobę w moim wieku jestem dosyć sławna. Dużo w swoim życiu wygrałam, ale kroczę dalej nie patrząc na to, że mnóstwo osób mówi mi "przestań! Daj spokój, daj szansę innym! Nie musisz być gwiazdą!"I wiecie co? Całkiem mi się to podoba. 

I teraz coś tak prosto z serca. pamiętajcie, że możecie zmienić swoje życie w każdej chwili. I nieważne czy ktoś rodzi się niski, chudy, rudy, piegowaty, ciemnoskóry, otyły, bogaty czy biedny. każdy z nas ma jednakowe szanse aby zająć takie miejsce na świecie jakie mu się tylko podoba. Potrzebna jest nam tylko ta magia, której jako dzieci mieliśmy całe mnóstwo, ale z czasem szara rzeczywistość zmieniła tą magię w nic nie warty piasek.

środa, 12 sierpnia 2015

Coś o ambicji, która przerasta swoje możliwości.

Myślę. Myślę ale nie zastanawiam się jak zacząć. Myśle nad czymś zupełnie innym. Zastanawiam się jak wielka może być przepaść miedzy tym co mogłabym napisać a co chcę wam przekazać. Jestem głupia że to robię. Znowu. Że moje ambicje przerastają rzeczywistość. Że ja chcę przeciągnąć rzeczywistość na swoją stronę. Co chciałabym osiągnać? Jak wielki sukces może czaić sie za tym postem? prawdopodobnie żaden, ale coś sprawia  że mam go w dupie. Jest we mnie jakaś energia, która przekłada się na tworzenie. Ciągle.
Nie wiem co piszę. Nie wiem też do kogo. czuję się jak w takim amerykańskim show, w stylu "wygraj albo nie wygraj" albo polskiej "randki w ciemno". Ale to też mam gdzieś.
Nie ważne. Wkręcam sie powoli w pisanie co widać po zmniejszającej się ilości błędów w tekście...
Ale piszę (chyba) na poważnie, o ile moja skala powagi pokrywa się z waszą więc ten tekst powinien ci coś uświadomić. nauczyć cię czegoś. Zainspirować cię. Jednak jest inaczej bo ok kilkunastu linijek tekstu nic mądrego nie napisałam. Chyba właśnie gdzieś w mojej głowie zatarła się granica między szczerością a zaufaniem.
Co zadziwia? Nasza reklamowosć. Każdy z nas tak ma . Wielkie ambicje, marzenia i plany, potem jedna maleńa przeszkoda i upadamy jeszcze niżej niż przedtem. Potem jest płacz krzyk i zgrzytanie zębów na waszych wallach i zasypywanie ich tak bardzo płaczacymi zdjątkami. Jakiś miesiąc póżniej robisz wielki raban, mówisz sobie Newer giwap i zaczynasz od początku. Dlaczego te przereklamowane hasła rządzą naszym życiem? One nadają sie na tła w telefonie ale nie na sens życia, ludzie! To jak jedzenie z fastfooda typu McDonalds. Ono sie nadaje na pokaz do zdjęcia na Instagrama ale nie po to, żeby się nim żywić.
I jeszcze jedno. Najczęściej potykamy się właśnie o tą malutką przeszkodę, która nie zdaje sobie sprawy jak bardzo cię zniszczyła. Ludzie traktują nas jak koty "niech skocze z drzewa i tak spadnie na cztery łapy". U nas jest to samo tylko wygląda mniej apetycznie "oj tam oj tam za te całe wyzywanie od szmat nie powinna się obrazić".
Czy tylko mi cos tu nie gra?
Bo każdy z nas wygląda w tym momencie jak by był bardzo słaby.
I tak jest. tyle że każdy sobie to uświadamia dopiero po twoim upadku..
Joł.